Uwielbiam płaszcze. Warunki klimatyczne, w których przyszło mi żyć oraz codzienne poskramianie trzech małych chłopców, zmuszają mnie do częstego wkładania kurtki, ale ja nie poddaję się tak łatwo! Brakowało mi niezmiernie alternatywy dla mojej puchowej parki i w końcu zdecydowałam, że czas wyjść potrzebie naprzeciw. Całkiem niedawno stałam się posiadaczką 2 metrów czarnej wełnianej mieszanki, która kosztowała mnie całe 2 euro w centrum...
Nie mogłoby być prostszej sukienki. Zielona, ciężka dzianina leżała odłogiem i nie miałam na nią pomysłu. Praktycznie przeznaczyłam ją na kolejne spodnie dla syna. Ale, ale, niespodziewanie doznałam oświecenia. I zapragnęłam sukienki: prostej, niekrępującej, nie za krótkiej, nie za długiej, z kwadratowymi kieszeniami, która będzie elegancko koegzystować z moją skórzaną kurtką. I już. Jedyną wadą tej mega przyjemnej w dotyku i noszeniu dzianiny...