RAIN OF SPOTS IN SHIRT DRESS.

11:58 PM

Nie raz i nie dwa nazywałam siebie miłośniczką koszul. Nic się w tym temacie nie zmieniło. Koszule i wyroby pochodne uwielbiam. Formy interesują mnie proste, ale i prostota ma wiele twarzy. Liczy się więc detal i zawsze materiał. Ta sukienka koszulowa od razu przykuła moją uwagę. Materiał (lejąca się wiskoza) czekał na swoje przeznaczenie i się w końcu doczekał. Nowością była dla mnie kryta listwa. Zrezygnowałam z paska do kompletu, bo uznałam, że co za dużo (wzorków, by nie rzec - pstrokacizny) to niezdrowo. Z tego samego powodu rękawy wykończyłam czarną, elastyczną lamówką. W treakcie szycia myślałam, że sukienka będzie może zbyt obszerna, ale przy tym materiale jest idealna. Planuję nawet uszyć taką samą z krótkim rękawem z bawełny, ale wtedy pokuszę się chyba o pomniejszenie formy. Z rezultatu jestem wielce zadowolona.
. . .

Not once, not twice I called myself a shirt lover. Nothing has changed in this area. Shirts and its derivatives I truly love. I'm interested in simple forms, though the simplicity has many faces. The detail counts as well as the textile. This shirt dress immediately caught my attention. The textile (a fluid viscose) eventually has found its destiny. The new thing for me was a hidden button placket. I gave up a belt as decided it would be just too much of this motley pattern on one dress. For the same reason I finished the sleeves with a black elastic bias tape. While sewing I thought the dress would be too spacious but in the end it goes really well with this fabric. I'm planning to sew the same model with short sleeves made of cotton and in this case I will probably reduce the size a bit. The result is highly satisfactory. 

shirt dress
shirt dress
shirt dress
shirt dress
Materials: viscose, 8 black buttons, black jersey.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Fantastyczna, materiał jest przepiękny - uwielbiam takiego artystyczne pstrokacizny. Koszule rządzą - właśnie siedzę nad jedną, a kolejka innych mi się roi z tyłu głowy. Tylko czas znaleźć :)

    Pozdrawiam,
    KAsia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki. Mam tak samo jak Ty :) Szyłabym ich pewnie więcej, ale ten czas właśnie.. Koszula do uszycia nie jest najtrudniejsza, jak już sie troche poćwiczy, ale żeby dobrze wszyć stójkę, kołnierz, wykończyć listwę czy mankiety, to na szybko się nie da.

      Delete